Laura
Przy drzwiach stał jedyny na świecie detektyw- konsultant, a mianowicie Sherlock Holmes. Pierwsze co mi przeszło przez myśl to to, że zawsze wydawał mi się wyższy.
-To zaszczyt pana poznać panie Holmes- powiedziała Jessica i podała rękę detektywowi.
-Co panią do mnie sprowadza?- spytał jednocześnie ściskając jej dłoń.
-Moriarty...- odparła i lekko odwróciła wzrok.
-On nie powinien być pani zmartwieniem- powiedział Holmes.
-Proszę mi uwierzyć, że powinien. A, i niech mi pan mówi 'Jessica'.
Dobrze, może zapamiętam. A czemu jest twoim zmartwieniem? Znacie się?
-To nieistotne.
Istotne. Nawet bardzo.
-Ja tak nie uważam.
-A kto z tobą przyszedł?- zmienił temat John.
-No tak! To moja siostra Laura.
-Dzień dobry, doktorze Watson. Uwielbiam pańskiego bloga!- zwróciłam się z entuzjazmem do Johna, po czym spojrzałam po raz kolejny na Sherlocka Holmesa- Bardzo się cieszę, że mogę pana poznać. Wiele się o panu naczytałam i uważam, że jest pan bardzo interesującym człowiekiem.
-Ja niestety nigdy o pani nie słyszałem. Czym się pani zajmuje?
-Eh... Niczym szczególnym- odwróciłam wzrok.
-Wybacz mojemu przyjacielowi jego zachowanie. Niestety, ale zawsze taki jest- powiedział Watson.
-Nic nie szkodzi.
-A ty, Sherlock, nawet nie znasz jej nazwiska. Skąd wiesz, że nigdy o niej nie słyszałeś?
-Tak przeczuwałem. No dobrze, niech ci będzie. Jak się nazywasz?- zapytał mnie Holmes.
-Jestem Laura Sharpe.
-Wiedziałem, że nie znam- uśmiechnął się z przekąsem- Ale wróćmy lepiej do tematu...
-Jestem za- mruknęłam.
-Czyli mam rozumieć że chcecie razem z nami rozwiązać zagadkę powrotu Moriarty'ego?
-No, tak. Inaczej nie przychodziłybyśmy tutaj- odparła lekko zdenerwowała Jessica.
-I dlaczego niby miałbym się na to zgodzić?
-Ponieważ mamy wtyki w policji i lubimy rozwiązywać takie niedorzeczne sprawy- odparłam, zanim jeszcze Jess zdążyła się zastanowić nad odpowiedzią.
-Dużo was jest? Pytam, bo nie chcę pracować z bandą dziewczyn bez żadnych kwalifikacji.
-Oprócz naszej dwójki jest jeszcze nasza siostra Diana, ale ona sie do tego raczej nie nadaje...
-Dlaczego?
-Jest zbyt młoda i zbyt zaparzona w ciebie, jak w obrazek.
-Ciekawe... No dobrze, kontynuuj.
-I są jeszcze dwie moje przyjaciółki Rose Goldenmayer oraz Clarie Williams.
-Ta druga jest siostrą Maximiliana Williamsa?- spytał nagle Holmes.
-Tak, jest. A czemu pytasz? Znasz go?- wtrąciła się Jessica.
-Jak to wcześniej ujęłaś: to nieistotne- odpowiedział detektyw. Moja siostra przewróciła oczami, a Holmes lekko się zaśmiał.
-A więc jak? Możemy z wami współpracować?- zapytałam w końcu.
-Zgadzam się tylko dlatego, że widzę w was jakiś potencjał- odparł Sherlock.
-Mam nadzieję, że się na nas nie zawiedziesz- uśmiechnęłam się i wyszłam z mieszkania.
-------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam za tyle dialogów, ponieważ niezbyt idzie mi pisanie opisów. Mam nadzieję, że fanfiction nie jest złe, choć liczę się z tym, że nie wszystkim może się podobać. Jeżeli macie jakieś pytania czy zastrzeżenia, to (jeśli chcecie) proszę dać mi znać w komentarzu. Postaram się poprawić wszystkie błędy w gramatyce, ortografii, itp.; jak i te w akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz