czwartek, 7 kwietnia 2016

Rozdział I

Laura

Przy drzwiach stał jedyny na świecie detektyw- konsultant, a mianowicie Sherlock Holmes. Pierwsze co mi przeszło przez myśl to to, że zawsze wydawał mi się wyższy.
 -To zaszczyt pana poznać panie Holmes- powiedziała Jessica i podała rękę detektywowi.
 -Co panią do mnie sprowadza?- spytał jednocześnie ściskając jej dłoń.
 -Moriarty...- odparła i lekko odwróciła wzrok.
 -On nie powinien być pani zmartwieniem- powiedział Holmes.
 -Proszę mi uwierzyć, że powinien. A, i niech mi pan mówi 'Jessica'.
 Dobrze, może zapamiętam. A czemu jest twoim zmartwieniem? Znacie się?
 -To nieistotne.
 Istotne. Nawet bardzo.
 -Ja tak nie uważam.
 -A kto z tobą przyszedł?- zmienił temat John.
 -No tak! To moja siostra Laura.
 -Dzień dobry, doktorze Watson. Uwielbiam pańskiego bloga!- zwróciłam się z entuzjazmem do Johna, po czym spojrzałam po raz kolejny na Sherlocka Holmesa- Bardzo się cieszę, że mogę pana poznać. Wiele się o panu naczytałam i uważam, że jest pan bardzo interesującym człowiekiem.
 -Ja niestety nigdy o pani nie słyszałem. Czym się pani zajmuje?
 -Eh... Niczym szczególnym- odwróciłam wzrok.
 -Wybacz mojemu przyjacielowi jego zachowanie. Niestety, ale zawsze taki jest- powiedział Watson.
 -Nic nie szkodzi.
 -A ty, Sherlock, nawet nie znasz jej nazwiska. Skąd wiesz, że nigdy o niej nie słyszałeś?
 -Tak przeczuwałem. No dobrze, niech ci będzie. Jak się nazywasz?- zapytał mnie Holmes.
 -Jestem Laura Sharpe.
 -Wiedziałem, że nie znam- uśmiechnął się z przekąsem- Ale wróćmy lepiej do tematu...
 -Jestem za- mruknęłam.
 -Czyli mam rozumieć że chcecie razem z nami rozwiązać zagadkę powrotu Moriarty'ego?
 -No, tak. Inaczej nie przychodziłybyśmy tutaj- odparła lekko zdenerwowała Jessica.
 -I dlaczego niby miałbym się na to zgodzić?
 -Ponieważ mamy wtyki w policji i lubimy rozwiązywać takie niedorzeczne sprawy- odparłam, zanim jeszcze Jess zdążyła się zastanowić nad odpowiedzią.
 -Dużo was jest? Pytam, bo nie chcę pracować z bandą dziewczyn bez żadnych kwalifikacji.
 -Oprócz naszej dwójki jest jeszcze nasza siostra Diana, ale ona sie do tego raczej nie nadaje...
 -Dlaczego?
 -Jest zbyt młoda i zbyt zaparzona w ciebie, jak w obrazek.
 -Ciekawe... No dobrze, kontynuuj.
 -I są jeszcze dwie moje przyjaciółki Rose Goldenmayer oraz Clarie Williams.
 -Ta druga jest siostrą Maximiliana Williamsa?- spytał nagle Holmes.
 -Tak, jest. A czemu pytasz? Znasz go?- wtrąciła się Jessica.
 -Jak to wcześniej ujęłaś: to nieistotne- odpowiedział detektyw. Moja siostra przewróciła oczami, a Holmes lekko się zaśmiał.
 -A więc jak? Możemy z wami współpracować?- zapytałam w końcu.
 -Zgadzam się tylko dlatego, że widzę w was jakiś potencjał- odparł Sherlock.
 -Mam nadzieję, że się na nas nie zawiedziesz- uśmiechnęłam się i wyszłam z mieszkania.

-------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam za tyle dialogów, ponieważ niezbyt idzie mi pisanie opisów. Mam nadzieję, że fanfiction nie jest złe, choć liczę się z tym, że nie wszystkim może się podobać. Jeżeli macie jakieś pytania czy zastrzeżenia, to (jeśli chcecie) proszę dać mi znać w komentarzu. Postaram się poprawić wszystkie błędy w gramatyce, ortografii, itp.; jak i te w akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz